Działko może być praktycznie przydatne np. w misjach "Air Policing".
Mieliśmy przykład przechwytywania Wilgi przez nasze MiG-i na Litwie, a gdyby trzeba "takie coś" zestrzelić to chyba z działka wyszłoby "trochę" ekonomiczniej niż używać rakiety - nawet najtańszej R-60M (dotyczy to też przecież strzelania do większych maszyn). Misje tego typu są obecnie bardziej prawdopodobne niż "prawdziwa" walka powietrzna.
Ale jeśli doliczyć koszt opracowania i wyprodukowania takiego działka, oraz oszczędności w konstrukcji samolotu, które by wynikały z braku komory na działko, to już może wyjść inaczej. Zwłaszcza, jeśli montujemy takie działka na np. kilkudziesięciu samolotach - wyjdzie na pewno taniej niż jeden R-60M.
Oczywiście teraz już nie ma sensu wyciągać działek z migaczy, ale pewnie ceny tych samolotów byłyby niższe, gdyby od początku projektowano je bez nich.
Aha, no i zestrzeliwanie awionetek chyba jest jednak praktyczniejsze rakietami, bo podchodzenie na tak małe odległości jest średnio bezpieczne, zwłaszcza, że to powoli leci. Pewnie dowództwo woli opłacić już tą jedną 60-tkę niż ryzykować, że samolot wleci w szczątki Wilgi...
Przynajmniej tak mi się zdaje
