Autor Wątek: Ładunki wybuchowe na wahadłowcu  (Przeczytany 5985 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Schmeisser

  • Gość
Ładunki wybuchowe na wahadłowcu
« dnia: Września 20, 2005, 22:28:15 »
Czy wiecie że...

na wahadłowcu kosmicznym jest rozmieszczone 27 kg kierunkowych ładunków wybuchowych, które mogą być zdetonowane z centrum kontroli misji w przypadku zejscia z kursu i niebezpieczeństwa uderzenia np. w miasto.
Ładunki tną strukturę płatowca na fragmenty o starannie wyliczonej wielkosci...
« Ostatnia zmiana: Maja 22, 2006, 22:45:59 wysłana przez KosiMazaki »

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Czy wiecie że
« Odpowiedź #1 dnia: Września 20, 2005, 22:34:46 »
A system jest znany i sprawdzony, bo był wykorzystany na samolotach U-2 , TR-1 i SR-71.

Czaju

  • Gość
Czy wiecie że
« Odpowiedź #2 dnia: Września 24, 2005, 11:07:37 »
A co z załogą? Czy można w ogóle katapultować się z promu kosmicznego? A jeśli nie, to kto podejmuje decyzję o śmierci załogi dla tzw. dobra ogółu?

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Czy wiecie że
« Odpowiedź #3 dnia: Września 24, 2005, 11:11:12 »
Cytat: Czaju
A co z załogą? Czy można w ogóle katapultować się z promu kosmicznego? A jeśli nie, to kto podejmuje decyzję o śmierci załogi dla tzw. dobra ogółu?
Kiedyś stworzono system katapultowania się załogi, ale z niego zrezygnowano, teraz załoga musi po prostu skakac na spadochronach, natomiast w wypadku awarii na orbicie każdy członek załogi ma system ratunkowy - tzw. Space Ball, jest to kula wypełniona powietrzem, którego starcza na jakieś 48 godzin mieszcząca po jednym kosmonaucie... i w zasadzie tyle.

Czaju

  • Gość
Czy wiecie że
« Odpowiedź #4 dnia: Września 24, 2005, 14:46:58 »
Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej przychylam się do tezy, że nie chodzi tu wcale o ochronę miast pełnych ludzi, a raczej "kosmicznych" technologii użytych np. do budowy promu czy jego wyposażenia. Potwierdzało by ją zastosowanie podobnych systemów na samolotach, o których wspomniał Sundowner. Samolotach, które otaczane były ścisłą tajemnicą.

Boba Fett

  • Gość
Czy wiecie że
« Odpowiedź #5 dnia: Września 24, 2005, 14:57:11 »
Cytat: Czaju
Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej przychylam się do tezy, że nie chodzi tu wcale o ochronę miast pełnych ludzi, a raczej "kosmicznych" technologii użytych np. do budowy promu czy jego wyposażenia. Potwierdzało by ją zastosowanie podobnych systemów na samolotach, o których wspomniał Sundowner. Samolotach, które otaczane były ścisłą tajemnicą.


A czy kiedykolwiek "system" dbal o ludzi ?
"Zyj i pozwol zyc" to jedyne prawo dostepne szarym.

Schmeisser

  • Gość
Czy wiecie że
« Odpowiedź #6 dnia: Września 24, 2005, 15:46:49 »
Cytuj
Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej przychylam się do tezy, że nie chodzi tu wcale o ochronę miast pełnych ludzi, a raczej "kosmicznych" technologii użytych np. do budowy promu czy jego wyposażenia


W promie kosmicznym najwieksza koncentracja 'kosmicznych' technologii to napęd (silniki na paliwo ciekłe wielokrotnego użytku , o ile ruscy nie mają czegoś podobnego to są to jedyne takie urządzenia w tej części galaktyki), oraz płatowiec. Dokładnie rzecz biorąc materiały z których są wykonane. Cała reszta, czyli elektronika to jak na dzisiejsze standardy dosyć staromodne wyposażenie. Aby zniszczyć w sposób ostateczny materiały to jak na mój gust bez 10 kT sie nie obejdzie. Zresztą cholera wie czy jakiegos urządzenia grzybotwórczego nie ma na pokładzie  :mrgreen:

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Czy wiecie że
« Odpowiedź #7 dnia: Września 24, 2005, 15:51:24 »
Rosjanie mają takie silniki... a w zasadzie nawet lapsze... a konkretnie to mieli, bo teraz jakaś amerykańska spółka jest w ich posiadaniu - powstały w czasie prac nad lotem na księżyc , a gdy amerykanie dolecieli tam pierwsi, to silniki zamknięto w magazynie i o nich zapomniano. Niedawno wynosiły jakiegoś japońskiego satelite, do konstrukcji rakiety nośnej wykorzystano kadłub rakiety balistycznej, o ile dobrze pamiętam to Trident.

Storm

  • Gość
Czy wiecie że
« Odpowiedź #8 dnia: Października 04, 2005, 21:28:05 »
IMO mała nieścislość - Tridenty mają Amerykanie na SSBN Ohio... :) (Trident C-4/D-5)
Nie sądzę, aby dawali je komuś czy sprzedawali, skoro używają ich jeszcze...?

Czy wiecie że
« Odpowiedź #9 dnia: Października 04, 2005, 21:47:46 »
Cytat: Sundowner
teraz załoga musi po prostu skakac na spadochronach


No niezupełnie "po prostu skakać" - w celu ominięcia skrzydła - luk awaryjny jest przed płatem i praktycznie na tej samej wysokości - stosuję się system wyciągania delikwenta za pomocą silniczka rakietowego, który odciąga go od kadłuba wahadłowca (system ten można stosować poniżej 9-10 tys.m i prędkości poniżej 550km/h).
System ten zamontowano po katastrofie Challengera, przedtem praktycznie nie było systemu ewakuacji załogi w fazie lotu atmosferycznego za wyjątkiem pierwszych czterech lotów testowych promu Columbia, gdzie stosowano katapultowane fotele + odstrzeliwane luki w dachu kabiny pilotów.
Nawiasem mówiąc gdyby system foteli wyrzucanych istniał w chwili katastrofy Challengera załoga prawdopodobnie by przeżyła, gdyż stwierdzono że astronauci przeżyli wybuch (kabina była praktycznie nienaruszona, uruchomione awaryjne aparaty tlenowe oraz astronauci, niekoniecznie przytomni zużywali tlen z tych aparatów do chwili upadku tej części kadłuba) i zginęli w chwili uderzenia części załogowej promu o powierzchnie wody - czas i warunki pozwalałby na użycie katapultowanych foteli - system automatycznie zadziałałby w przypadku nieprzytomnych członków załogi. Systemu foteli z Columbii nie rozwijano ze względu na oszczędność miejsca i przekonanie o "bezpieczeństwie promu".

PS. Zainteresowanym lotami kosmicznymi milośnikom symulatorów polecam 'Orbiter Sim" - świetny i bardzo realistyczny, a co najważniejsze darmowy symulator lotów kosmicznych.
Można go "zassać" stąd:

http://orbit.medphys.ucl.ac.uk/orbit.html

a tutaj wiele dodatków tworzonych przez jego fanów (w mam tam też swój bardzo skromny udział):

http://www.orbithangar.com/

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Czy wiecie że
« Odpowiedź #10 dnia: Października 04, 2005, 23:16:13 »
Cytat: Razorblade1967
Cytat: Sundowner
teraz załoga musi po prostu skakac na spadochronach


No niezupełnie "po prostu skakać" - w celu ominięcia skrzydła - luk awaryjny jest przed płatem i praktycznie na tej samej wysokości - stosuję się system wyciągania delikwenta za pomocą silniczka rakietowego, który odciąga go od kadłuba wahadłowca (system ten można stosować poniżej 9-10 tys.m i prędkości poniżej 550km/h).
System ten zamontowano po katastrofie Challengera, przedtem praktycznie nie było systemu ewakuacji załogi w fazie lotu atmosferycznego za wyjątkiem pierwszych czterech lotów testowych promu Columbia, gdzie stosowano katapultowane fotele + odstrzeliwane luki w dachu kabiny pilotów.
Wszystko się zgadza z wyjątkiem tych silników rakietowych, które to niby miałyby wyciągac załogę z promu. W wypadku sytuacji awaryjnej luk boczny promu jest odstrzeliwywany i wyprowadzana na zewnątrz jest specjalna prowadnica, wygięta w dół, do której podczepiają się astronauci - dzięki czemu skaczą pod wahadłowiec w bezpieczną odległośc od niego. Co do skuteczności foteli do katapultowania się... ich skutecznośc na promie jest dyskusyjna, prędkości są zwykle zbyt duże, wysokości również, a czasu zwykle bardzo mało, lepszym rozwiązaniem byłaby kapsuła - podobne rozwiązanie do tego stosowanego w F-111.

Cytat: Belka
IMO mała nieścislość - Tridenty mają Amerykanie na SSBN Ohio... :) (Trident C-4/D-5)
Nie sądzę, aby dawali je komuś czy sprzedawali, skoro używają ich jeszcze...?
Oczywiście, teraz poszukałem danych i tak: Spółka o której mówiłem nazywa się Sea Launch, silnikiem rakietowym jest RD-170/171 Natomiast korpus rakiety, jest zapożyczony z SS-18

Speedy

  • Gość
Czy wiecie że
« Odpowiedź #11 dnia: Października 05, 2005, 09:31:06 »
Hej
Cytat: Razorblade1967

Nawiasem mówiąc gdyby system foteli wyrzucanych istniał w chwili katastrofy Challengera załoga prawdopodobnie by przeżyła


No, nie takie to jednak proste. Przypominam że Columbia odbywała swe pierwsze loty z 2-osobową załogą, wyrzucane fotele-kapsuły były więc tylko w kabinie pilotów. Gdy prom leci ze standardową 7-osobową ekipą, część ludzi zajmuje miejsca poniżej, na dolnym pokładzie. Zrobienie dla nich wyrzucanych foteli byłoby dosyć trudne, de facto trzeba by przebudować cały dziób.

Cytat: Sundowner

Rosjanie mają takie silniki... a w zasadzie nawet lapsze...


Nie wydaje mi się (ale może się mylę?) by RD-170, bardzo skądinąd fajne, były silnikami wielokrotnego użytku. A o tym dokładnie pisał Schmeisser, silniki promu to właśnie taki ewenement, chyba jedyny przypadek, gdy wielkie silniki rakietowe wykorzystuje się wielokrotnie.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Czy wiecie że
« Odpowiedź #12 dnia: Października 05, 2005, 13:10:42 »
RD-170 został zaprojektowany tak, by mógł by wykorzystany 10-cio krotnie, natomiast testy przeprowadzone przez Boeinga dowiodły iż te silniki mogą by wykorzystane z bezpiecznym zapasem nawet i 20 razy.

Storm

  • Gość
Czy wiecie że
« Odpowiedź #13 dnia: Października 05, 2005, 21:34:45 »
Co do promów... Nie jestem specem od kosmonautyki, ale wydaje mi się, że możnaby umieścić kabinę pilotów i załogi jako jedną kapsułę po prostu. I ją odstrzeliwać od reszty wahadłowca, a kiedy spełniłaby określone warunki (zaczęłaby opadać) - po kolei spadochrony hamujące i wreszcie lądowanie na nich. Jakoś tak na zassanym Discovery widziałem niedawno X-38 (prohgram budowy statku powrotnego CRV). Myślę, że część przednią obecnych wahadłowców chyba (?chyba?) dałoby się w jakiś sposób wyizolować od reszty statku i dobudować odpowiedni system ratowania (spadochrony itp). Oczywiście coś za coś - większa waga statku - większe koszty... Ale  czy życie kosmonautów nie jest tego warte?

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Czy wiecie że
« Odpowiedź #14 dnia: Października 05, 2005, 21:37:53 »
O ile dobrze pamiętam to niedawno Lockheed dostał 38 milionów dolców na rozpoczęcie prac mających na celu zmajstrowanie jakiegoś systemu ratowniczego, prawdopodobnie właśnie takiej kapsuły (coś jak F-111, XB-70, czy pierwsze B-52)